O potrzebach.
Jak to naprawdę jest z tym naszym działaniem, chceniem, podejmowaniem wyzwań i zmuszaniem się do robienia rzeczy, których nie lubimy, a które należy wykonać? Pomyśl jak często używasz zwrotów: „muszę to zrobić”, „nie mam wyjścia, samo się nie zrobi”, „muszę płacić te rachunki”, „nie znoszę tych jej/jego wywodów”. Słuchając takich wypowiedzi można odnieść wrażenie, że ich autor jest w jakimś stopniu ubezwłasnowolniony i zmuszony do wykonywania niemiłych dla niego czynności, że ma ciężkie życie, niesympatycznych ludzi w otoczeniu i w ogóle ma w życiu pod górkę. Takie jest pierwsze wrażenie słuchacza. Czy to jest cała prawda? Czy słowa, jakie wypowiadamy rzeczywiście są zgodne ze stanem faktycznym?
Tak realnie patrząc nikt fizycznie nie przymusza nas, żebyśmy słuchali kogokolwiek więcej niż chcemy, robili coś, na co nie mamy ochoty. Sami podejmujemy decyzję, że wykonamy coś, bo przewidujemy, jakie będą konsekwencje naszego działania i wiemy, co się nam opłaca bardziej.
Działamy by zaspokoić potrzeby
W Porozumieniu bez Przemocy podkreśla się, że każde nasze działanie zaspokaja jakąś ważną dla nas potrzebę. Często jest tak, że jednocześnie inna równie istotna pozostaje niezaspokojona, dlatego pojawia się konflikt potrzeb, poczucie niezadowolenia a nawet bunt. Dobra wiadomość jest taka, że istnieje mnóstwo strategii na zaspokojenie jednej potrzeby. Będąc głodnym mogę samemu coś upichcić, zamówić pizzę, pójść do knajpy, poprosić kogoś o zrobienie zakupów itd. Faktem jest też, że świadomość tego na czym mi zależy, umiejętność nazwania potrzeby, prowadzi do szukania i znalezienia sposobu na zaspokojenie tych, które w danej chwili są najbardziej istotne. Kiedy nie lubię słuchać opowieści starszej sąsiadki, albo wujka na zgromadzeniu rodzinnym, ale zależy mi, żeby być taktownym i okazać szacunek, mogę grzecznie i stanowczo powiedzieć co takiego przeszkadza mi w tym, żeby kontynuować spotkanie bądź rozmowę na dany temat („Rozumiem, że to ważna kwestia dla Ciebie, bo już po raz kolejny o niej opowiadasz, czy jesteś ciekawy mojego punktu widzenia?” lub „Czy możemy wrócić do tej rozmowy jutro, bo właśnie wychodzę?”). Zawsze jest jakieś rozwiązanie, szukajmy nowych sposobów, kiedy stare nie działają.
Potrzeba to nie strategia
Marshall Rosenberg podkreślał, że potrzeby są wspólne wszystkim ludziom niezależnie od wieku, płci, kultury w jakiej żyjemy. Zatem potrzebą jest tylko to, co jest niezbędne do życia także ludziom w innym wieku niż ty i żyjącym w totalnie innych warunkach (dżungla, pustynia). Na co dzień mówimy, że potrzebujemy: więcej zarabiać, mieć swój dom, bratnią duszę. Są to strategie na zaspokojenie ważnych dla nas wartości i potrzeb: swobody, niezależności, bezpieczeństwa, komfortu, bliskości. Inaczej zostaną one zaspokojone przez ludzi z różnych kultur. Spieranie się, który sposób zaspokojenia potrzeby jest lepszy nie ma sensu, każdy ma prawo zadbać o siebie po swojemu. Jeden lubi odpoczywać nad wodą inny w lesie, ktoś w domu a ktoś podróżując. Koncentrowanie się na potrzebie prowadzi do szukania rozwiązań, zaś na strategii do nieporozumień i chęci udowadniania kto ma rację. Ulubiona zabawa dzieci w wieku wczesnoszkolnym polega na licytowaniu się i udowadnianiu kto jest lepszy, mądrzejszy, silniejszy poprzez wymienianie swoich osiągnięć jak też posiadanych gadżetów. Kiedy do opisanych zachowań przyporządkujemy potrzeby, okaże się, że przechwałki są strategią na zaspokojenie potrzeby uznania, bycia wziętym pod uwagę.
Zauważ co daje ci wykonywanie jakiejś czynności, szczególnie tej której nie lubisz. Dlaczego np. wciąż sprzątasz po kimś i denerwujesz się? Być może ważny jest dla Ciebie porządek, w bałaganie nie potrafisz się skupić. Twoje uczucie pełne dyskomfortu informuje, że istotna jest dla Ciebie potrzeba współodpowiedzialności, podział obowiązków. Gdy to wiesz, możesz jasno wyrazić swoją potrzebę i prośbę: „Kiedy trzeci raz w tym tygodniu widzę stertę papierów na biurku, jestem wściekła, bo nie potrafię w takich warunkach skupić się na pracy. Ważne jest dla mnie, żeby każdy odkładał na miejsce swoje dokumenty. Czy możesz to zrobić teraz?”.
Zwróć uwagę na uczucie, jakie się pojawia: złość jest wskazówką, czego potrzebuję – współodpowiedzialności. To nie jest tak, że ktoś mnie złości, ktoś jest okropny, denerwujący. Spróbuj zmienić wektor strzałki z kogoś na siebie. Ja potrzebuję porządku, równego podziału obowiązków, to ja czuję gniew. To ja mogę coś z tym gniewem zrobić a także znaleźć sposób na zaspokojenie potrzeby. Ja mam do tego moc i głowę pełną pomysłów.
Księżycowe potrzeby
Każde nasze działanie jest zdeterminowane jakąś potrzebą. Tak określamy potężną siłę motywującą nas do robienia czegokolwiek: wstania z łóżka, wyjścia do pracy, zorganizowania spotkania, wykonania telefonu, kupienia nowej rzeczy. Potrzeby są klasyfikowane na różne kategorie: biologiczne (snu, jedzenia, odpoczynku), emocjonalne (bliskości, bezpieczeństwa, miłości), estetyczne (piękna, harmonii), samorealizacji (osiągnięć, twórczości) i inne. Są obecne stale w naszym życiu w różnym natężeniu i konfiguracji.
Na co dzień skupiamy uwagę na tych, które są niezaspokojone, czyli w skrócie mówiąc na tym, czego nam brakuje (więcej odpoczynku, zabawy, zrozumienia, spokoju). Nasze wysiłki wkładamy w to, by w końcu w/w potrzeby były zaspokojone, co odczujemy poprzez ulgę, zadowolenie, spokój. Zupełnie nie zajmujemy się tym, co już mamy: dach nad głową – bezpieczeństwo, pracę – bliskość ludzi, możliwość rozwoju, wspierania innych, pełną lodówkę – mamy z czego żyć i możemy sprawiać sobie przyjemność jedząc coś pysznego lub gotując dla kogoś.
W naszym codziennym życiu jest mnóstwo potrzeb zaspokojonych, za które możemy być wdzięczni. Zastanów się, kiedy ostatnio okazałeś wdzięczność komuś albo byłeś wyrozumiały i troskliwy w stosunku do siebie? Spróbuj narysować używając symbolu księżyca w pełni te potrzeby, które mają się dobrze i nie musisz specjalnie się nimi martwić. Następnie narysuj w formie półksiężyca te, które mogłyby być bardziej zaspokojone (np. mam z czego żyć, mam na rachunki, ale na wyjazd wakacyjny przydałoby się zarobić więcej niż standardowo). W końcu w formie księżyca w nowiu (puste koło) narysuj te potrzeby, których brak doskwiera ci najbardziej. Może się okaże, że w gruncie rzeczy jest więcej spraw, za które możesz być wdzięczny życiu niż tych trudnych, pogmatwanych i doskwierających.
Używaj swojej mocy
Pamiętaj, że słowa mają moc. Dodają nam energii lub odbierają siły. Słowa stwarzają rzeczywistość, bo rodzą się z naszych myśli i przekonań. Im częściej przyznajemy się do bezsilności i bezradności wobec systemu, innych ludzi, tym bardziej w to wierzymy i poddajemy się. Lepiej podjąć najmniejsze kroki w kierunku świadomego podejmowania decyzji i szukania sposobów na realizowanie ważnych dla nas potrzeb niż marudzić i czekać aż obecny stan rzeczy sam ulegnie zmianie.
Małgorzata Sobiesiak
psycholożka, trenerka komunikacji
Artykuł ukazał się na portalu Babski Blues: http://www.babskiblues.pl/3612-2/